...

...

STRONA GŁÓWNA

środa, 30 września 2015

"Opuszczony dom"

Wśród wysokich drzew
stoi pusty dom,
porośnięty mchem
pod uśpioną mgłą.

Przez dziurawy dach
kurz jak dym się snuje,
o dom już nikt nie dba,
czas obraz maluje.

Wiatr zagląda do okien,
głośno puka do drzwi,
pełno w nim wspomnień
w pajęczynach śpi.

A przed domem krzewy
od lat nie ścinane,
wsłuchane w ptasie śpiewy,
czekają na spełnienie marzeń.

Isana
Dziękuję autorce za pozwolenie na opublikowanie wiersza :)

Opuszczony dom w Pszczewskim Parku Krajobrazowym- może kiedyś go znajdę ;)

(zdjęcie: http://www.maliturysci.pl/items-full-2730-pszczewski_park_krajobrazowy.html)

czwartek, 24 września 2015

Opuszczony dom w Mariankowie - Wielkopolska

Witajcie :)

13 września odwiedziłam dwa cudowne miejsca znajdujące się w Wielkopolsce, które poleciła mi koleżanka Drewno z bloga "Zbąszyń Przedmieście", możecie zajrzeć do niej - TUTAJ- ;)
Polecam, bo ma lekkie pióro ;) pisze o bardzo ciekawych odkryciach i jest cudowna w tym co robi ;)
Drewno, dziękuję raz jeszcze za wskazówki jak dotrzeć do tych pięknych i zarazem tajemniczych miejsc ;)

W dzisiejszym poście będzie mowa o jednym z odwiedzonych miejsc- domu a raczej już ruiny.
Chatka bardzo podobna do tej mojej ulubionej, o której pisałam Wam -TUTAJ- ta jednak jest
w o wiele gorszym stanie.

Otóż opuszczony dom znajduje się we wsi Mariankowo – wieś w Polsce położona w województwie wielkopolskim, w powiecie wolsztyńskim, w gminie Siedlec.
W okresie Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815-1848) miejscowość wzmiankowana jako Marjanowo należała do wsi większych w ówczesnym powiecie babimojskim rejencji poznańskiej. Marjanowo należało do tuchorskiego okręgu policyjnego tego powiatu i stanowiło część majątku Belęcin, który należał wówczas do Piotra Mielęckiego. Według spisu urzędowego z 1837 roku Marjanowo liczyło 134 mieszkańców, którzy zamieszkiwali 21 dymów (domostw).
W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa zielonogórskiego.

Dom o nr 23 stoi zaraz przy drodze, nie trudno go znaleźć. Kiedy tam dotarliśmy zrobiło mi się bardzo przykro, bo dom jest w opłakanym stanie, to już niestety ruina nie do odratowania ;(


W Mariankowie została zachowana sięgająca XVIII i XIX wieku drewniana zabudowa chłopskich zagród. Ta chatka to typowy obiekt ludowego budownictwa wielkopolskiego o konstrukcji sumikowo-łątkowej, co przedstawia poniższe zdjęcie.


1. sumik
2. łątka

Dom zbudowany jest z drewnianych bali z dachem dwuspadowym krytym strzechą.
Mieści pod jednym dachem część mieszkalną i gospodarczą w jednym rzędzie. Na poddaszu części mieszkalnej znajduje się strych, który kiedyś stanowił bardzo ważną część domu. Pierwotnie strychy służyły do składowania siana oraz jako miejsce przechowywania dobytku i inwentarza podczas powodzi. Cześć gospodarcza jest już całkowicie pozbawiona dachu.
Szczytowa ściana domu jest w bardzo złym stanie, ponieważ belki nośne już opadają i przysłaniają okna.



W środku domu występuje już roślinność.


Przed domem jabłoń, która niegdyś, jak głoszą podania, strzegła mieszkańców osady przed burzami, teraz daje jedynie przyjemny cień. Pewnie dawniej siadano pod nią w ciepłe popołudnia i spędzano czas w rodzinnym kręgu na rozmowach, podziwianiu natury czy czytaniu książek.


Chatka musiała kiedyś pięknie wyglądać gdy była zamieszkiwana. W oknach wisiały drewniane okiennice (świadczy o tym obecność uchwytów na ścianach obok okien). Na pewno każdego wieczora i ranka były zamykane i otwierane przez właścicieli.



Opierające się nadal o boczną ścianę domu kije stanowią podporę dla pnącego się czarnego winogrona, którego już nikt dzisiaj nie zrywa. Dawniej pewnie było robione z niego pyszne domowe wino.



Dom pozostał w takim stanie jakby ktoś z niego wyszedł i już nie wrócił. Zostało w nim parę rzeczy: kredens kuchenny, szafa, telewizor itd. Do wnętrza chatki nie wchodziłam, bo obawiałam się, że się całkiem zawali. Wszystkie zdjęcia zostały zrobione przez okna, do których też bałam się zaglądać przed opadające belki nośne ale towarzysząca mi przy tym ciekawość i ogromne wrażenia przerosły mój strach ;)


Z boku domu od strony pola stoi drewniana stodoła z dachem z opadającą już strzechą.


Z pewnością każdy nowy dzień przynosi temu domu pogorszenie jego stanu ;(
A zima również go nie oszczędzi ;(
Dlatego cieszę się, że udało mi się go zobaczyć jeszcze przed jego całkowitym zniszczeniem.

I oczywiście znowu tak jak zawsze zastanawiałam się nad byłymi właścicielami, kim byli, dlaczego opuścili tak urocze miejsce rodzinne i gdzie teraz są i czy w ogóle gdzieś są? ...  Może zmarli i nie mieli żadnej bliższej rodziny? Tego już się raczej nie dowiemy.

Dom można jeszcze obejrzeć -TUTAJ- na blogu Zbąszyń Przedmieście ;) Gdyby nie koleżanka Drewno nie byłoby tego posta ;(

Zatem pozdrawiam Was serdecznie ;)

wtorek, 22 września 2015

Leśna mogiła z okresu II Wojny Światowej w Rybojadach

Dzisiaj wyjątkowo o czymś zaskakującym. Dokonaliśmy ostatnio bardzo ciekawego odkrycia w lesie w Rybojadach :)

Tyle razy tamtędy przechodziliśmy, tyle razy tamtędy pedałowaliśmy jadąc na wycieczkę do opuszczonego domu i dopiero po tylu latach zauważyliśmy krzyż znajdujący się prawie że na skraju lasu!


Na tabliczce widnieją dwa niemieckie nazwiska z datą urodzenia.
Data śmierci: 29.01.1945 przez rozstrzelenie.


Pan z miejscowego sklepiku opowiadał nam, że podobno Ruscy ich zastrzelili i że znaleziono ich szczątki ciał wraz z nieśmiertelnikami.


poniedziałek, 14 września 2015

Opuszczone gospodarstwo w Rybojadach- Ziemia Lubuska

Wróciłam wczoraj znowu pełna nowych wrażeń, wspomnień oraz ze wzbogaconą galerią moich zdjęć.

Przedstawiam Wam drugi opuszczony dom a raczej gospodarstwo położone w Rybojadach pośród łąk i lasów.

Dom został opuszczony w tym roku, z jakich przyczyn nie wiadomo... Jeszcze w tamtym roku pasły się przed nim konie, w otwartych latem oknach dyndały od wiatru stare firanki a na bocznej ścianie domu wisiała antena satelitarna. Dziś pozostał po niej jedynie uchwyt ;(




Jak widać na zdjęciach całe gospodarstwo zostało ogrodzone drucianą siatką, którą nie trudno podnieść ;) Wiem, wiem nie powinnam ale wybaczcie, takie sytuacje i okazje zdarzają się w życiu baaardzo rzadko i przecież nic złego tam nie zrobiłam ;)
Zdjęcia "zbierałam" przez jakiś czas. Zostały one zrobione podczas tego lata w różnych dniach a nawet miesiącach.
Poniższe zdjęcie jest z lipca br.


Całe gospodarstwo składa się z domu z cegły o ładnej rudej barwie, dwóch dużych pomieszczeń gospodarczych- obórek oraz drewnianej stodoły z pruskim murem i zniszczonym dachem.
Budynki są tak postawione, że razem tworzą kwadrat ;)
Na jednym pomieszczeniu jest data zbudowania 1935 r.








Do samego domu wchodzi się od wewnętrznej strony podwórka przez drewniany ganek, który prowadzi do głównych drzwi domu.














Do wnętrza domu nie można wejść, ponieważ drzwi zamknięte są na klucz. W środku oprócz pięknej spiżarni, nie ma nic, chyba tylko dwa piece kaflowe, jeden nawet ładny ale słońce strasznie się odbijało od szyby i nic na zdjęciu nie było widać ;(




Przeprowadzając się właściciele wyrzucili wszystkie niepotrzebne rzeczy do tego pomieszczenia, no chyba że takie składowisko zbierało się przez kilka lat, kto wie... Wejście do tego pomieszczenia było otwarte, samo mnie zapraszało ;) Brak prawego skrzydła drzwi, co widać na powyższych zdjęciach.


no i stare meble: kuchenne kredensy, szafa





Okna kiedyś były węższe i dłuższe przez co pewnie wpadało mniej światła.


Nad oknami resztki zdobień



Jedynie co mnie zdziwiło to to, że pod koniec sierpnia prawdopodobnie właściciel przyjechał i skosił trawę wokół gospodarstwa i na jego terenie. A może ktoś to kupił?
Widok na dom od drogi a raczej polnej drogi dojazdowej.


Dokąd i dlaczego wyjechali właściciele mieszkający tutaj pewnie od urodzenia?
Gdzie podziały się zwierzęta? Co będzie dalej z gospodarstwem? Czy będzie niszczało i powoli się zawalało- szkoda by było?! Tego nie dowiem się chyba nigdy ;(