Otwierając głębsze szufladki pamięci
Niejedną już scenę z dawnej wsi ukręci:
Niska chatka, słomiany dach.
To był babciny własny gmach.
Mały przedsionek – nosidła, trepy stały.
W pokaźnej kuchni szatę drewnianą miały.
A w makatki igłą snute
Były już ściany obute.
Tuż przy oknie stół ławami obłożony.
Nie tylko na nim miód z chlebem postawiony,
Lecz zacierki, bulwy w skwarce,
Lampa naftowa przy pogwarce.
Wiadrami wodę ze studni przynoszono
I nimi kącik tuż przy drzwiach ozdobiono.
Żelazko z węglowym duchem
Tudzież nad maszyny brzuchem.
Prawie na wprost do alkierza się wchodziło.
Tam z drewnianych łóżek obrazem kwieciło.
W środku sienniki słomiane
Marzeniem sennym owiane.
Ścianki w kolorowe kilimy przywdziane
I świętym wizerunkiem wokół zasiane.
A w dole pod nogi dany
Wąski chodniczek utkany.
Na prawo izba miała swą rezydencję,
Dla przybyłych w dom gości – miłą kadencję.
W środku stół się zarysował.
Obrusem się namalował.
Z boku stała szafa a dalej komoda.
Dla przyodziewku istny eden, wygoda.
Okna zasłoną przybrane.
Ścianie dywan, obraz dane.
Podwórko otacza: szopa, chlew, stodoła.
Czasami z budy Burek na kogoś woła.
Tam wóz z obręczą na kole.
Tu kierat młócki ma role.
Tuż za chlewem wychodek usadowiony.
Kuźnia w swej okazałości z drugiej strony.
W sąsiedztwie sadzawka brodzi.
W ciepłe dni otok chłodzi.
Dalej pole, gdzie już kosą żniwowano.
Tylko przy lnie pierwszeństwo dla sierpu dano.
Była też zabawa z błotem,
Co torfem nazwano potem.
Po pracy ławeczka przed chatą zaprasza.
Zaraz pofrunie ku górze nutka wasza.
Skrzypce, harmonia, bębny w ruch.
Zasiewa się magiczny duch.
Czas upływa i widoki się zmieniają.
Już inne wyobrażenie o wsi dają.
Do lamusa idzie strzecha,
Bo na murowanym wiecha.
(obrazek z internetu)
Uwielbiam! Śliczny obraz - będę wyszywała podobny :)
OdpowiedzUsuńSuuuper :D
UsuńJak wyszyjesz to pokaż :)